wtorek, 14 lipca 2020

9. Morning light

Hej. Dzisiaj o 7.20 pies wyciągnął mnie na spacer. Zwykle chodzimy koło 9.00, dlatego byłam zdziwiona i zaspana, kiedy spojrzałam na zegarek. Ale dzięki Luśce (bo tak owa rozrabiaka się wabi) trafiłam na śliczne światło do zdjęć, które postanowiłam wykorzystać.



Tutaj macie moją zmorę - kilka razy wywaliła mi modele, wchodziła w kadr, ale później już grzecznie siedziała i niecierpliwie wydawała dziwne dźwięki, żeby już iść dalej.


Te cienie wyglądają nieziemsko ^. ^





















Tytuł posta wziął się od piosenki "Morning Light" od Palaye Royale, której słuchałam przez całą drogę. Co prawda u mnie nie nadchodzi zima, ale ciemnie chmury już tak :p


Od kilku dni jest u mnie całkiem ciemno, czasami tylko chmury ustępują.

W ogóle... Zauważyłam ciekawą rzecz. Jak mam dobre światło, to i zdjęcia wychodzą lepsze, i nie trzeba ich obrabiać.


A tu bonusowe zdjęcie mojej okolicy. W najblższych planach mam już kilka opisowych postów: rodzinka haflingerów i Szafir.
Pa,
Riley

3 komentarze:

  1. Piękne zdjęcia :). Jedynie tam, gdzie jest te źrebię haflinger nad wodą to trochę ręka tak… nierealistycznie wygląda. Ale ogólnie super!
    Miło mi będzie, jakbyś zobaczyła mój blog :). Ale nie zmuszam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne zdjęcia! Zazdroszczę modeli. Ja na plenerowe fotki chodzę z dwoma psami, wtedy to już w ogóle trzeba wszystkich pilnować. 😂
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz (nawet niezbyt pozytywny) zachęca mnie do dalszego pisania. Za każdy serdecznie dziękuję! :)