Hej. Dzisiaj przychodzę do Was z pierwszym tutorialem od reaktywacji bloga: Jak zrobić stodołę dla koni Schleich, Collecta, Breyer? Więc... Bierzmy się do roboty!
UWAGA! Nie róbcie tego w domu! 😂
Ps. Nie ponoszę odpowiedzialności za ewentualne uszkodzenia ciała, trwałe (bądź też nie) kalectwo, w skrajnym przypadku śmierć i inne urazy. Robicie to na własne ryzyko 😜
Potrzebne nam będą:
- figurka konia,
- karton,
- farby plakatowe,
- pędzelki,
- kubek do płukania pędzelków,
- woda 😂,
- nożyczki,
- ostry nóż lub nożyk do papieru,
- klej w tubce (najlepiej Magic, nie polecam typu Kropelka),
- dwie wykałaczki albo jeden patyczek od szaszłyków,
- flamastry,
- gumki recepturki,
- ołówek, linijka,
- kartka z bloku,
- kordonek lub kawałek materiału,
- piasek,
- coś ciężkiego do przyciśnięcia sklejonych powierzchni,
- szczotka, szufelka,
- herbatka/kakałko/kisiel/budyń/inne czekadełko, kiedy będziecie czekać aż klej zaschnie (mój wiąże do końca po 24 godzinach...).
Opcjonalnie:
- kawałek drucika lub srebrnego sznurka na kołatki do drzwi,
- siano,
- taśma klejąca (chociaż ja obyłam się bez),
- jakieś ozdoby.
Instrukcja krok po kroku:
1. Odcinamy jedną dłuższą ścianę kartonu i, jeśli jest taka możliwość, rozkładamy go tak, jak ja (fot. poniżej).
2. Odcinamy górne zamknięcie pudełka (możecie to zrobić później, tak jak ja).
3. Obliczamy wielkość drzwi. Do tego przyda się koń. Odrysowujemy je i wycinamy. Może być potrzebny nóż/nożyk do papieru. Młodsi czytelnicy niech poproszą o pomoc rodziców/dziadków/sąsiadów/jakichkolwiek innych dorosłych.
4. Rysujemy detale na ścianach - półki, worki z paszą itd.
5. Malujemy ściany i detale na wybrane przez nas kolory. Zależnie od krycia farb, należy tę czynność powtórzyć przynajmniej dwukrotnie, za każdym razem dopiero po wyschnięciu poprzedniej warstwy.
6. Malujemy drzwi (patrz pkt. wyżej).
7. Kiedy wszystko schnie, możemy narysować na kartce z bloku okno i ozdoby na półki - puchary, szczotki, kopystki itd. oraz na ściany - siatkę na siano, żłób, poidło. Moja młodsza siostra ma większy talent plastyczny ode mnie i sama zgłosiła się na ochotnika, więc to jej autorstwa są w/w rzeczy. Ja zrobiłam tylko siatkę na siano, okno i żłób. Teraz możemy zrobić i skonsumować "czekadełko" bo jeszcze trochę poczekamy...
8. Tniemy gumkę recepturkę na cztery równe części. Będą naszymi zawiasami. Połowę jednego kawałka przyklejamy do drzwi, a drugą do ściany. Robimy to z pozostałymi trzema. Drzwi powinny trzymać się pionowo. Jeśli tak nie jest, możecie zrobić to samo z drugiej strony. Ewentualnie gumkę można zastąpić taśmą klejącą. Ze srebrnego druciku/sznureczka formujemy kołatki do drzwi.
9. Wycinamy i przyklejamy wedle własnego uznania rzeczy z punktu 7.
10. Sklejamy dwie wykałaczki (ja obcięłam czubki) lub odcinamy kawałek patyczka do szaszłyków.
11. Bierzemy kordonek i tniemy na kawałki po 10 cm. To będzie nasza firnka. Później po prostu je wiążemy. Lub robimy firankę z materiału. Albo nie robimy jej wcale. Wedle uznania.
12. Przyklejamy karnisz z firanką.
13. Sklejamy podłogę (ja musiałam dać dodatkowy kawałek tektury, bo miałam za mało podłogi xD). Najlepiej przycisnąć czymś ciężkim. Żeby się nie rozłaziło. Ja akurat miałam pod ręką odżywki do włosów.
14. Smarujemy podłogę klejem (pamiętajcie, żeby go rozsmarować!). Tu już użyłam Magic'a, bo akurat byłam w sklepie i udało mi się go dorwać na ostatnią część roboty.
14. Sypiemy piasek.
15. Zamiatamy piasek, który przez przypadek rozniósł się po całym pokoju (nie pytajcie xD). Możemy rozłożyć sianko, którego ja akurat nie mam.
16. I... Gotowe! Możemy zacząć zabawę. Eee... To znaczy, robić zdjęcia :D
Efekt końcowy:
Docelowo nie miało to być realistyczne - po prostu zrozumiałam, że zdjęcia na kuchennym stole to nie do końca to. Gdybym chciała żeby było realistycznie, wydrukowałabym wnętrze (gdybym jeszcze miała ze sobą drukarkę...). Wiem też, że tam, gdzie są konie, nie trzyma się worków z paszą, wideł, sprzętu jeździeckiego, szczotek i prawdopodobnie nie ma firanek. No ale czymś musiałam wypełnić pustą przestrzeń, nie? Poza tym, miałam zrobić fakturę desek na ścianach, ale powiem szczerze, że nie miałam pojęcia, jak się za to zabrać. Korzystałam z kleju Globus - uniwersalnego, typu Kropelka. Słabo wiązał (pełne wiązanie po 24 godzinach...) i lał się jak woda. Niby do metali, drewna, szkła, plastiku, mebli, wszystkiego po kolei... Oczywiście instrukcję użycia przeczytałam już po robocie. "Unikać wdychania oparów (a śmierdział okrutnie, po tych oparach strasznie bolała głowa), chronić przed dziećmi (moja 6-letnia siostra zużyła mi z pół tubki, kiedy ja z 10-letnią siostrą robiłyśmy stodołę), stosować rękawice ochronne, odzież ochronną (jeśli legginsy to odzież ochronna, to moża uznać, że zastosowałam się do instrukcji 😂)". Podłogę, przed wysypaniem piachu, posmarowałam klejem Magic - nie klei tak palców. Mam nadzieję, że tutorial Wam się przyda i ktoś skusi się na zrobienie takiej stodoły 😁 Robiłam ją dwa dni, z powodu "świetnego" kleju.
Pa,
Riley