Na zdjęciach oczywiście ręce mojego Taty. 😊 Ja właściwie tylko mierzyłam i liczyłam, bo Tata chce, żeby było solidnie. A skoro ma być solidnie, to większość musi zrobić sam 😂 W sumie wypiliśmy przy tym prawie litr kompotu truskawkowego, stąd tytuł posta. 😁 Docelowo chciałabym, żeby w środku było 12 boksów z drzwiami i 2 bez (tzw
wnęki stajenne). Na ostatniej fotce wycinanie okien. Praca może zająć nam nawet kilka miesięcy, zważywszy na to, że to sporo roboty (kto robił domki z zapałek, ten wie), a ja jestem na stancji 200 km od domu... 🌍 Ale nie traćmy nadziei. W następnym poście zdradzę co dostałam od Mikołaja, chociaż w ogóle się tego nie spodziewałam. No bo w końcu te swoje 16 lat mam. 😄
Adios,
Riley
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz (nawet niezbyt pozytywny) zachęca mnie do dalszego pisania. Za każdy serdecznie dziękuję! :)